To prawda, jedynie 24 proc. małych i średnich eksporterów wysyła swoje towary czy usługi poza kontynent. Ale ponad 78 proc. dostrzega potencjał zagranicznych rynków. Jednocześnie wg badań ekspertów wśród szybko rozwijających się przedsiębiorstw z sektora MSP, jest dwukrotnie więcej eksporterów, niż w gronie firm, których przychody utrzymują się na stałym poziomie lub spadają. Dla firm, które planują dynamiczny rozwój eksport to obowiązek, a z globalnym partnerem nic prostszego.
Wszystkich kontrahentów znam osobiście. Moi kontrahenci zawsze płacą, a jeśli nie płacą, to mają problemy finansowe, które najczęściej są tylko chwilowe. Jednak w rezultacie, jak pokazują badania, kontrahenci, szczególnie w sektorze MSP, nie tylko nie płacą w terminie. Problem polega na tym, że w okresach dekoniunktury, zator płatniczy nie jest stanem chwilowym. A dopiero wtedy podjęte działania, są już po prostu mało skuteczne. Co najgorsze, złe doświadczenia i obawa przed nieotrzymaniem zapłaty ogranicza naszą przedsiębiorczość, wykluczając możliwość ekspansji rynkowej. W rzeczywistości kosztem rozwoju i inwestycji rezygnuje się z udzielania kredytu kupieckiego na rzecz przedpłaty lub transakcji gotówkowej, co zmniejsza naszą konkurencyjność.
Według corocznego barometru praktyk płatniczych Atradius 40% wszystkich wierzytelności w Europie jest przeterminowanych i aż ponad 1% to należności nieściągalne. Ta statystyka nie zmienia się już od wielu lat, a pytanie czy należności ubezpieczać, czy nie, jest pytaniem fundamentalnym, które przedsiębiorcy zadają sobie od dziesięcioleci - to be or not to be.
Przeciwnie. W sytuacji zawirowań płatniczych kontrahentów duża firma odczuje perturbacje mniej boleśnie, dysponując zasobami na poziomie umożliwiającym pokrycie strat w dłuższym czy krótszym okresie czasu. Najczęściej to właśnie małe i średnie firmy, w przypadku gdy odbiorcy nie zapłacą w terminie, borykają się z trudnościami, które mogą doprowadzić do czasowego zawieszenia działalności lub nawet trwałej utraty płynności finansowej. Ubezpieczenie kredytu kupieckiego to w obecnej sytuacji rynkowej najbardziej dogodny i tani sposób uniknięcia takich kłopotów.
95% zdarzeń szkodowych w Polsce nie dotyczy upadłości a przewlekłej zwłoki w zapłacie należności. Myśląc podobnie, że jeśli nigdy nie miałem wypadku samochodowego, ponieważ jestem bezpiecznym kierowcą, nie mogę uznać przecież, że problem drogowych wypadków mnie nie dotyczy? Nawet, jeśli dołożymy wszelkich starań, zweryfikujemy każdego kontrahenta, dopilnujemy formalności po swojej stronie, to zwykły zbieg okoliczności może spowodować kryzys u nas lub u jednego z naszych partnerów biznesowych. Niekiedy tak poważny, że może on być zapaścią, której skutki będą odczuwalne nie tylko w naszej branży, ale dotkną różnych części rynku. Taka lawina może spowodować nie tylko upadłość jednej firmy ale może być początkiem końca kilku przedsiębiorstw lub ich poważnych problemów finansowych.
Ktoś kiedyś powiedział, że skoro najważniejsza jest zawsze cena, to czemu na parkingu przed większością firm nie widać wyłącznie najtańszych samochodów. Każde ubezpieczenie jest kosztem. To ubezpieczenie zadziała wtedy, gdy zdarzy się coś, na co nie masz wpływu – Twój największy klient ogłosi upadłość. Tak, możesz wtedy wziąć kredyt. Możesz negocjować z dostawcami, zwolnić pracowników, nie płacić podatków. Ale możesz też dostać odszkodowanie. I dzięki niemu mieć czas na znalezienie nowych klientów. Mądry Polak po szkodzie..?